Jacek Jastrzębski, Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, wystąpił podczas otwarcia IV konferencji naukowej „Nowe wyzwania regulacyjne i nadzorcze w obszarze innowacji finansowych”, organizowanej przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, Centrum Regulacji Usług i Technologii Finansowych Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz Fundację FinTech Poland. Podczas konferencji omówione zostały najbardziej aktualne zagadnienia oraz wyzwania regulacyjne, nadzorcze i technologiczne, jakie stoją obecnie przed sektorem FinTech w Polsce.
Jacek Jastrzębski zwrócił uwagę, że agenda konferencji powstaje w wyniku procesu, który jest bardzo otwarty i uwzględnia postulaty środowisk akademickich oraz biznesowych. „Mam wrażenie, że agenda naszej konferencji to jest jej niewątpliwy walor. Odzwierciedla ona aktualne problemy - to, co rzeczywiście frapuje wszystkie grupy interesariuszy, czyli środowiska akademickie, biznesowe oraz nadzorcze” – powiedział.
Przewodniczący KNF zwrócił uwagę, że „mówiąc o innowacjach nie zawsze mamy dokładnie na myśli to samo”. „Są rozwiązania, które są innowacyjne w aspekcie technologicznym, mogą być rozwiązania innowacyjne w aspekcie prawnym, mogą być też rozwiązania innowacyjne w aspekcie społecznym. Czasami może się zdarzyć, że rozwiązania, które są innowacyjne w aspekcie technologicznym, niekoniecznie są innowacyjne w aspekcie tego, jakie potrzeby zaspokajają, czy też jaką mają konstrukcję ekonomiczną lub finansową” - powiedział.
Przewodniczący KNF wskazał na przykład rozwiązania Buy now, pay later (BNPL). „Zastanawiamy się czy to jest innowacja czy nie? Pewne aspekty tego rozwiązania jesteśmy skłonni uznać za innowacyjne, inne są już zakorzenione bardzo głęboko w naszej kulturze. Sam mechanizm zakupu z odroczonym terminem płatności nie jest aż tak bardzo innowacyjną konstrukcją. To, co jest innowacyjne, to jest np. możliwość zaoferowania tego w taki sposób, że dokonuje się to jednym kliknięciem w telefonie. To jest innowacja od strony technologicznej, być może od strony prawnej, że nie traktujemy tego jako sprzedaży z odroczonym terminem płatności, ani pożyczki czy kredytu, tylko na przykład konstruujemy to jako pewną specyficzną formułę faktoringu, co powoduje, że jest to innowacja od strony prawno-regulacyjnej. Czy jest to innowacja od strony społecznej? Mam pewne wątpliwości” - powiedział.
Jacek Jastrzębski wskazał, że konferencja adresuje do uczestników rynku, do środowisk akademickich, a także do nadzoru nad rynkiem finansowym pytania o to, jak oceniamy poszczególne aspekty innowacyjności. „Często mamy do czynienia z sytuacją, że to, co jest innowacyjne od strony technologicznej, niekoniecznie jest aż tak bardzo innowacyjne od strony ekonomicznej. I wtedy powstaje pytanie, na ile to jest innowacyjność, którą chcemy promować, a na ile nie?” – powiedział. Wskazał, że jeśli chodzi o kwestie związane z technologiami, z rejestrami rozproszonymi, z technologią blockchain - od strony samej technologii jest to zjawisko pozytywne i pożądane. „Natomiast, znowu - później się zastanawiamy, jakie są konkretne przykłady zastosowania takiej technologii. Ocena poszczególnych zastosowań z punktu widzenia aksjologii, systemu prawa czy aksjologii nadzoru finansowego, może być różna. Bo inaczej będziemy oceniali zastosowania polegające na tworzeniu pieniądza kryptograficznego, inaczej możemy oceniać kryptoaktywa, jeszcze inaczej możemy oceniać np. narzędzia służące do autentyfikacji czy weryfikacji, oparte na technologii DLT” – powiedział Jacek Jastrzębski. Wskazał przy tym na rozwiązania związane z e-votingiem i walnymi zgromadzeniami oraz „cyfryzację życia korporacyjnego”. „Powstały tu pewne kwestie prawne związane z tym, jak zapewnić tajność głosowania, jak organizować głosowanie w spółkach tak, aby było ono bezpieczne i zapewniało poufność danych”.
Przewodniczący KNF podkreślił, że mówiąc o innowacjach ważne jest, aby zastanowić się nad tym się co w danym rozwiązaniu jest innowacyjne. „Czy jest to ten komponent technologiczny, czy jest to komponent prawny czy jest to komponent społeczny. Nie chcę, żeby to wybrzmiało złośliwie, ale chodzi o to, żeby to nie polegało na tym, że ekspertom od marketingu i sprzedaży udało się zidentyfikować i wzbudzić w nas takie potrzeby, na które wcześniej nikt nie wpadł i teraz znajdujemy rozwiązania czy produkty, które wypełnią tę lukę związaną z tymi potrzebami. Wtedy możemy mówić o innowacjach społecznych. Ale żeby nie wrzucać wszystkich innowacji do jednego worka, bo mogą być takie produkty czy takie rozwiązania czy takie technologie, które są innowacyjne pod względem technologicznym, ale już niekoniecznie pod względem tego, jak działają społecznie” – powiedział.
Jacek Jastrzębski odniósł się również do licznych regulacji unijnych i ich skutków na gruncie polskim. „To jest ciekawa kwestia z punktu widzenia polityki nadzorczej i polityki regulacyjnej. Powstaje pytanie o uzasadnienie niektórych regulacji, które mogą być relewantne na poziomie europejskim, ale pytanie dotyczy tego, czy są relewantne na poziomie polskim? Czasami słyszymy że w polskim systemie finansowym, czy polskim systemie płatności, usługi świadczone przez banki są w zasadzie tak komfortowe i tak dogodne dla klienta, że wartość związana z np. z open bankingiem może nie być u nas tak dramatycznie duża, jak na tych rynkach finansowych, gdzie bankowość jest bardziej konserwatywna czy mniej zaawansowana.
Z kolei ceną, którą płacimy za open banking czy poszerzający się zakres regulacji unijnych w zakresie dostępu do infrastruktury bankowej, to są powstające wyzwania i pewna erozja tradycyjnego rynku finansowego. Instytucje, które są powoływane do tego, żeby świadczyć usługi płatnicze, w ten czy inny sposób, zaczynają wykorzystywać te rozwiązania prawne do tego, aby świadczyć pewne mikro rozwiązania pożyczkowe, czy aby świadczyć pewne mikro rozwiązania depozytowe. To jest cena, którą być może warto zapłacić, ale też jest pytanie do jakiego momentu warto ją płacić? Toczy się dyskusja publiczna na temat tego, jak traktować pożyczki udzielane w karcie kredytowej przez instytucje płatnicze. To jest ewidentny przykład, że instytucja płatnicza w pewnym zakresie zaczyna działać jako firma pożyczkowa. A jeżeli przechowuje pieniądze klienta, w pewnym zakresie zaczyna działać jako instytucja depozytowa.
Rozwiązując pewien problem związany z dostępem do infrastruktury bankowej docieramy być może do momentu, w którym zaczynamy tworzyć nieco inny problem, który może stać się pewnym problemem społecznym. Dlatego zachęcam do ogólnej refleksji na temat tego, na ile innowacje finansowe, na ile to przełamywanie dogmatów rynku finansowego, które się wiążą z open bankingiem czy z pakietami unijnymi w zakresie płatności - na ile my wkalkulowujemy w te rozwiązania koszty dalekosiężne polegające właśnie na tym, że otwieramy sektor finansowy na podmioty niebankowe, które w ten czy inny sposób będą znajdowały sobie ścieżki czy nisze, gdzie będą mogły świadczyć działalność tradycyjnie zarezerwowaną dla banków. I czy mamy system monitorowania chociażby skali tego, aby powiedzieć, że to jest taki moment czy poziom, do którego uznajemy, że to jest cena, którą chcemy płacić, a powyżej tego już nie. To, że taka dyskusja toczy się tutaj dzisiaj w tym trójkątnym układzie akademicko-biznesowo-nadzorczym, uważam, że jest potrzebne”.