Marcin Mikołajczyk, Zastępca Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego odpowiedzialny w Urzędzie KNF za nadzór nad sektorem bankowym, wystąpił podczas środowego Forum Bankowego zorganizowanego przez Związek Banków Polskich. Wygłosił wystąpienie wprowadzające przed panelem dyskusyjnym „Aktualne wyzwania regulacyjne dla banków, w szczególności w kontekście wdrażania reformy wskaźników referencyjnych. Potrzeba stabilności warunków prowadzenia działalności bankowej i pewności kontraktowania”.
Marcin Mikołajczyk zaznaczył w swoim wystąpieniu, że regulacje są wpisane w DNA nadzoru finansowego, a UKNF jest współtwórcą lub współuczestnikiem niemal wszystkich, licznych procesów regulacyjnych, które dotyczą polskiego sektora finansowego. „Chcemy mieć wpływ na ten proces i dość aktywnie to robimy. Efekt napływu nowych regulacji wydaje się dość powszechny i globalny, tych regulacji przybywa i przybywać będzie. Przyczyną tego jest rozwój rynku finansowego oraz produktów, które Państwo tworzycie i to napędza tę sferę regulacyjną. Z drugiej strony to jest też wynik rosnącej roli ochrony klienta. To jest zupełnie oddzielne zagadnienie, któremu na pewno warto poświęcić dużo czasu i to powinno być na takim forum, jak to, na pewno obecne”.
Zastępca Przewodniczącego KNF wskazał na dyskusję toczącą się wokół uregulowania kwestii kredytów „frankowych”. „Rozwiązanie systemowe, które jest na stole, czyli ugody zgodne z propozycją Przewodniczącego KNF lub dalej idące, bo takie wyobrazić sobie też można, jest według mnie rozwiązaniem optymalnym i o nim nie można zapomnieć, a wręcz trzeba je eksploatować w jak najszerszym stopniu” – powiedział. „Ponadto nie sposób sobie wyobrazić żeby nadzorca nie pracował nad dodatkowymi rozwiązaniami, koncepcjami czy założeniami związanymi z próbą rozwiązania tego problemu, który dotyczy istotnej części sektora. Skutki, które mogłyby się pojawić w efekcie pojawienia się kopii opinii Rzecznika Generalnego TSUE w postaci wyroku TSUE są bardzo istotne. Ale jest też oczywiście aspekt wymiaru społecznego, sprawiedliwości społecznej, równego traktowania klientów i o tym nie należy również zapominać” - dodał.
Marcin Mikołajczyk wskazał, że rozważania nadzoru w tej sprawie opierają się na propozycji ugodowej, którą przed dwoma laty przedstawił Przewodniczący KNF. „Należy również myśleć o klientach, którzy chcieliby pozostać przy kredytach walutowych i o tym, żeby posługiwać się wówczas średnim kursem NBP. Natomiast, nawet jeżeli mówimy o tych rozważaniach czy założeniach, to w żaden sposób nie zwalnia banków, zarządów, rad nadzorczych, akcjonariuszy od tego, żeby dalej działać samodzielnie i poszukiwać drogi rozwiązania tego problemu z klientami. Trudno sobie wyobrazić jako ścieżkę bazową, która byłaby oczekiwaniem na rozwiązania ustawowe i próbą przeniesienia tej odpowiedzialności na sektor publiczny, w tym nadzorcę. To jest ścieżka donikąd” – powiedział. „Przede wszystkim działajmy w ramach swojej odpowiedzialności, w ramach możliwości, które obecnie są. Obecne wyniki sektora bankowego pozwalają na takie działania”.
Zastępca Przewodniczącego KNF mówił też o reformie wskaźników referencyjnych.
„Te rozwiązania nie przyszły do nas znikąd. Próbuje się zbudować narrację, że reforma wskaźników wynika z jakichś niedoskonałości WIBOR. Nie. Są to rozwiązania globalne i jest to kolejny etap rozwoju rynku finansowego. Nie podważamy tego co było, idziemy dalej zgodnie z tym, co dzieje się na rynkach globalnych. To, co koniecznie trzeba powtarzać i ja też to powtórzę dzisiaj: nie jest uprawnione stwierdzenie, że wskaźniki „iborowe”, czyli też nasz WIBOR, są w jakikolwiek sposób dotknięte jakąś wadą i nie spełniają wytycznych IOSCO czy BMR. Spełniają i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. KNF, jak i inne instytucje sieci bezpieczeństwa dały jasny przekaz, że nie ma podstaw prawnych ani ekonomicznych do negowania podstaw wskaźnika WIBOR”.
Marcin Mikołajczyk wskazał, że Narodowa Grupa Robocza ds. reformy wskaźników referencyjnych wybrała już jakiś czas temu indeks WIRON, który zastąpi WIBOR. „On już jest wskaźnikiem i chciałbym zachęcić Państwa jako przedstawicieli sektora finansowego, sektora bankowego, do oferowania coraz szerzej produktów czy usług opartych o ten wskaźnik. To jest naturalne i to jest oczekiwane, zarówno przez KNF, jak i przez rynek. Nie ma co czekać na innych, to jest w Waszych rękach”. Jego zdaniem reforma wskaźników przebiega sprawnie i jest dobrze zorganizowana. „Są wszyscy interesariusze przy stole, prowadzone jest to w sposób transparentny, przejrzysty, każdy może się zapoznać ze szczegółowymi materiałami, rekomendacjami, mapą drogową. Słowa uznania kieruję tu oczywiście także w stronę sektora finansowego, który bezpośrednio w tym uczestniczy”.
Zastępca Przewodniczącego mówił także o potrzebie rozwoju rynku kredytu hipotecznego. „To zagadnienie pozostało niedomknięte. Mamy ambicję, żeby w jak najkrótszym czasie je domknąć, ale oczywiście potrzebujemy do tego pełnej współpracy sektora finansowego. To jest kwestia kredytów opartych na stałą stopę procentową, kredytów z okresowo stałą stopą. Krokiem, który miał w tym zakresie wskazać drogę sektorowi bankowemu, była rekomendacja S i jej kolejna wersja z 2019 roku. Obecnie prawie 50 procent produkcji kredytów to są kredyty oparte o rozwiązania stałoprocentowe i to jest krok w dobrym kierunku. Należy jednak pracować dalej, żeby ta oferta rosła”. Dodał, że należy też pamiętać o ryzykach wspomnianych przez Przewodniczącego KNF, na przykładzie Stanów Zjednoczonych. „Patrząc przez pryzmat naszego rynku i kredytów opartych o stałą i okresowo stałą stopę, pojawia się kwestia rekompensat za wcześniejszą spłatę i tego, że sektor bankowy zgłasza sygnały dotyczące potrzeby uporządkowania tej kwestii w sposób jednoznaczny. My ten problem widzimy, odnotowaliśmy go, dlatego zwróciliśmy się do regulatora, czyli do Ministra Finansów wskazując, że ten element może pomóc ukształtować ten rynek w sposób jak najbardziej cywilizowany i zrozumiały dla wszystkich interesariuszy, którzy są przy stole, w tym z korzyścią dla klientów i oczywiście samego sektora finansowego”.
Marcin Mikołajczyk zaznaczył, że wydarzenia ostatnich dni ze Stanów Zjednoczonych wskazują na szczególną istotność kwestii zarządzania stopą procentową. „W tej sprawie jest cały pakiet regulacji, które Państwo znają. KNF będzie oczekiwała wykonywania tych obowiązków płynących z tych regulacji, będziemy się temu przyglądać. Nie jest dla nas dopuszczalne, żeby - wraz ze wzrostem udziału portfela stałoodsetkowego – zaniedbywać kwestię tych zabezpieczeń, które mają stabilizować ryzyko stopy procentowej, mają też mitygować i eliminować je co najmniej w dużej mierze. Instrumenty do tego po części są, po części rynek musi się rozwinąć, ale znów - to jest apel do Państwa. Będziemy twardym partnerem dla sektora bankowego, będziemy weryfikować, jak od strony zarządzania ryzykiem banki sobie radzą z tym portfelem, którego rozwój, jak najbardziej wspieramy”.
„Na koniec chciałbym przede wszystkim zadeklarować pełną otwartość nadzoru na współpracę, w tym także w obszarze regulacji. Wiem, że z sektorem bankowym można pracować efektywnie, czego dowody są i były wymieniane na dzisiejszym Forum. Ten dialog jest i myślę, że będzie przynosił nam dobre efekty. Chciałbym wszystkim życzyć, żeby nowe regulacje były dla wszystkich w jak największym stopniu przewidywalne, żebyśmy mieli do czynienia ze stabilnością funkcjonowania w tym obszarze. Jeśli chodzi o zdarzenia zewnętrzne, które przyszły do nas w ostatnich latach, musimy sobie z nimi radzić i one też wymagają działań często regulacyjnych. Kluczowe jest poszukiwanie drogi możliwie najlepszej, jeśli chodzi o współpracę z klientami, bo od nich Państwo zależycie i Ci klienci muszą być w jak najlepszym stopniu obsłużeni, tak żeby sektor finansowy mógł funkcjonować i świadczyć swoje podstawowe funkcje”.