Jacek Jastrzębski - Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego oraz Kamil Liberadzki - Dyrektor Departamentu Rozwoju Regulacji w Urzędzie KNF wystąpili podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Wystąpienie pt. “Wskaźnik Finansowania Długoterminowego (WFD) dla bankowych portfeli kredytów mieszkaniowych" miało miejsce podczas pierwszego dnia Forum, w strefie Szkoły Głównej Handlowej.
Jacek Jastrzębski wskazał, że temat wystąpienia dotyczy zagadnienia, które jest bardzo ważne i aktualne, jeśli chodzi o funkcjonowanie polskiego sektora bankowego. “Chcemy przedstawić Państwu nasze prace i plany, jeżeli chodzi o tzw. Wymóg Finansowania Długoterminowego. Chodzi o ukształtowanie odpowiedniej struktury aktywów i pasywów banków w związku z akcją kredytową w zakresie portfela hipotecznych kredytów mieszkaniowych” – powiedział. “Kredyty mieszkaniowe są produktem szczególnym. Po pierwsze dlatego, że kredyt hipoteczny jest istotnym instrumentem realizacji potrzeb mieszkaniowych dla dużej części społeczeństwa. Stąd wynika takie znaczenie społeczne tego produktu. Jest to też portfel znaczny dla systemu. Kredyty mieszkaniowe stanowią prawie 16% aktywów banków. Należy się liczyć też z tym, i mieć to na względzie, że Polska jest krajem, gdzie stosunek wartości portfela hipotecznego np. do PKB jest nadal stosunkowo niski, i w miarę rozwoju gospodarczego waga tego portfela będzie rosła” – dodał.
Przewodniczący KNF podkreślił, że drugim czynnikiem, który powoduje, że kredyty mieszkaniowe mają istotne znaczenie, jeżeli chodzi o działania regulacyjne i nadzorcze, jest długotrwałość relacji między bankiem a klientem. “Jeden z prezesów banków często podkreśla, że umowy dotyczące kredytów hipotecznych to są najdłużej trwające stosunki zobowiązaniowe w gospodarce. I rzeczywiście tak jest. Te kredyty są udzielane czasem nawet na 25 lat, co powoduje, że decyzje czy działania podejmowane dzisiaj w tym zakresie i ich konsekwencje mogą się materializować w odległej perspektywie czasowej. Mając na uwadze znaczne wolumeny i to, że działamy naprawdę na wielkich agregatach, każda decyzja w tym zakresie ma bardzo duże znaczenie” – powiedział.
Podkreślił, że Wskaźnik Finansowania Długoterminowego UKNF to element szerszych działań nadzoru związanych z dążeniem do docelowego, optymalnego modelu finansowania potrzeb mieszkaniowych. “Na te działania trzeba patrzeć kompleksowo. Kwestia naszego podejścia do produktów hipotecznych była strategiczną decyzją, jeśli chodzi o przestawienie dźwigni w kierunku kredytów hipotecznych opartych o stałą lub okresowo stałą stopę procentową” – wskazał Przewodniczący KNF.
“Praktycznie do 2019 roku produkcja kredytów hipotecznych oraz cały portfel hipotek w Polsce były w zasadzie monokulturą zmiennej stopy procentowej. Pod tym względem Polska była niechlubnym wyjątkiem wśród krajów Unii Europejskiej. Skutkiem było to, że ryzyko zmiany stopy procentowej znalazło się całkowicie po stronie klientów. Ten model z wielu względów się utrwalił. Jedną z przyczyn, było to, że od końca lat 90-tych praktycznie do 2021 roku mieliśmy do czynienia z permanentnym obniżaniem się stóp procentowych. To spowodowało, że ryzyko związane ze stopą procentową po stronie klientów było w zasadzie nieodczuwalne. Z punktu widzenia banków był to model wygodny, bo to wyeliminowało konieczność zabezpieczania tego ryzyka w księgach banków. Natomiast my jako nadzór już w 2019 roku zidentyfikowaliśmy, że ryzyko stopy procentowej znajdujące się w całości po stronie klienta, to zjawisko niepożądane. Chociażby dlatego, że każdy trend ma tę cechę, że może się odwrócić, co jak wiemy nastąpiło. Ta strategiczna decyzja o skierowaniu się w stronę kredytów o stałej lub okresowo stałej stopie, którą podjęliśmy w 2019 roku, to nie była decyzja łatwa. Ona była poprzedzona wieloma dyskusjami w ramach Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. To była istotna zmiana, której zwieńczeniem było przyjęcie w 2019 roku Rekomendacji S, która zobowiązała banki do posiadania w ofercie kredytu hipotecznego o stałej lub okresowo stałej stopie” – powiedział. “U nas tej kultury stałej stopy nie było. Po stronie banków oferowanie kredytów o stałej stopie wiązało się z istotnymi wyzwaniami związanymi z potrzebą zabezpieczania ryzyka stopy procentowej. Polskie banki nie wykształciły tych mechanizmów, a co za tym idzie, nie było odpowiedniego rynku instrumentów zabezpieczających, przez co w praktyce kredyt o stałej stopie nie wykracza generalnie poza pięcioletni horyzont stałej stopy. Będziemy chcieli to sukcesywnie wydłużać, jednak to wydłużanie musi wiązać się ze zmianami dotyczącymi dostępności instrumentów finansujących akcję kredytową.” – dodał.
“Nasze działania są oparte na trzech filarach.
Pierwszy to jest filar w postaci Rekomendacji S.
Drugi filar to dążenie do tego, żeby zanimować obrót listami zastawnymi i emisję listów zastawnych, ponieważ list zastawny jest instrumentem, który w naturalny sposób nadaje się do tego, aby akcję kredytową w obszarze portfela hipotecznego finansować. Nasze działania dotyczące listów zastawnych przekuły się w zmiany legislacyjne. Kolejny istotny element, to element związany z outsourcingiem banków hipotecznych. Przeprowadziliśmy szerokie prace we współpracy z koleżankami i kolegami z Ministerstwa Finansów, a także przedstawicielami rynku. Zapadła decyzja, że optymalnym dla Polski modelem, jest model podobny do funkcjonującego w Danii i w Szwecji, oparty o bank specjalistyczny w wersji “light”, z lekką strukturą, żeby w większym zakresie umożliwić outsourcing pewnych funkcji, które dotychczas musiały być budowane i niejako duplikowane w banku hipotecznym. Te zmiany mające na celu ułatwienie i obniżenie kosztów emisji listów zastawnych wejdą w życie we wrześniu 2023 roku. Liczymy na to, że to ułatwi bankom emisję tych listów zastawnych” - powiedział.
“Trzeci filar to najbardziej aktualne nasze działanie, czyli Wskaźnik Finansowania Długoterminowego mający na celu przełamanie strukturalnej cechy polskiego rynku finansowego dotyczącej czasowego niedopasowania aktywów i pasywów. Sprawa jest zidentyfikowana i była dyskutowana od dawna, natomiast doszliśmy do takiego momentu, że trzeba przejść do działań bardziej konkretnych. Stąd zaproponowaliśmy koncepcję tego wskaźnika. Jest ona obecnie przedmiotem kalibracji. Docelowo zakładamy, że WFD stanie się przedmiotem rekomendacji nadzorczej i banki będą zobowiązane, aby ten Wskaźnik Finansowania Długoterminowego wdrożyć. W ostatnim tygodniu dowiedzieliśmy się, że trafność naszej diagnozy w tym zakresie została potwierdzona działaniami naszych zagranicznych odpowiedników. Wyprzedziliśmy w tym zakresie regulatorów amerykańskich, bo analogiczny wskaźnik jest obecnie przedmiotem prac także regulatorów amerykańskich, co stanowi, jak się wydaje, pokłosie doświadczeń z bankami kalifornijskimi” – dodał.
Kamil Liberadzki podkreślił, że Wskaźnik Finansowania Długoterminowego ma być ilorazem stabilnych źródeł finansowania w postaci zatrzymanych zysków i dłużnych papierów wartościowych, w stosunku do portfela detalicznych kredytów mieszkaniowych. “On jest liczony na bazie skonsolidowanej, czyli bierzemy pod uwagę grupę bankową na poziomie krajowym” – powiedział. “Moment wprowadzenia WFD jest dobry. Banki mają wysokie zyski i są stabilne. Tego typu reformy przeprowadza się w dobrą pogodę i my to robimy. Mamy wyczucie timingu pod tym względem. Natomiast od stycznia przyszłego roku banki w Polsce będą musiały wypełnić wymóg MREL. On jest strukturalnym wyzwaniem dla polskiego sektora bankowego i on nałoży się z naszym wymogiem WFD. Ale staramy się te dwa światy połączyć - wprowadzić harmonię pomiędzy WFD a wymogiem MREL. To jest duże wyzwanie strukturalne dla polskiego sektora bankowego, który musi zmienić filozofię finansowania - w mniejszym stopniu finansować się w oparciu o depozyty, głównie bieżące, a w większym stopniu wejść na rynek kapitałowy” – dodał. Wskazał, że jest to “moment historyczny” dla polskiego rynku kapitałowego oraz bankowego. “Dlatego też powołaliśmy grupę roboczą z szerokim udziałem interesariuszy, żeby uważnie skalibrować wskaźnik WFD, zarówno co do stawki, jak i biorąc pod uwagę kwoty, jakie z tego wychodzą, jak i co do terminu jego wypełnienia” - powiedział.